Co to za nazwa pomyślicie. Ale w mojej głowie zawsze tak nazywają się Glapki. Kiedy powstawały miały być miejscem wesołej zabawy, nieskrępowanych pomysłów i niedoskonałości. Bo właśnie pozwolenie na niedoskonałość daje nam luz i wytchnienie. Przyjechałyśmy z dużego miasta i dużej firmy z mocnym postanowieniem , że damy sobie więcej luzu i zabawy. To było 10 lat temu zaczął się sezon i stał się cud. Do Glapek przyjechali wspaniali Goście . Przez te 10 lat miałyśmy wielkie szczęście do otwartych, wyrozumiałych i wesołych ludzi, którzy przyjeżdżają do Glapek dzielić się swoją dobrą energią
Przez te 10 lat budowałyśmy dzielnie Glapki aż stały się funkcjonującym domem gościnnym i jakieś regulacje zaczęły być potrzebne ale perfekcji wciąż u nas brakuje. Znajdziecie więc w Glapkach stałe pory posiłków i zajęć dla dzieci, niezmienne proste menu, krzywe płoty i dziurawe ścieżki. Jeśli nie straszne Wam kałuże na podwórzu, niedokładnie pomalowane wrota zagród, każdy widelec z innej parafii i mnóstwo zabawek wszędzie gdzie się nie ruszycie w Glapkach odpoczniecie naprawdę.
Nasze warsztaty i prace ze zwierzętami planuje mały krasnoludek i czasem coś mu nie wyjdzie, bo ma małe rączki i główkę. A i krzesła w jadalni mają poobijane nogi.
Za to segregujemy śmieci, dajemy przedmiotom drugie życie i obserwujemy pszczoły na łące.
w Glapkach nie ma napisów ostrożnie, nie wchodzić. Wszystkie zabawki są dla wszystkich dzieci, proste i niezbyt wysokie. W tym roku powstaje też domek Madżiego, w którym nie zabraknie pomysłów na bezpieczną zabawę. Paletki, lalki, wózki, piłki, rowerki, samochody, wiaderka, łopaty do wyboru do koloru. Często śmiejemy się z Rodzicami, że Malec nie może nigdzie w Glapkach się zgubić bo odchodząc od jakiejś zabawy zaraz napotyka następną, tu rowerek, tam kuchenka, nie sposób odejść bo tu jeszcze huśtawka. No nie: woda, łopata, samochody. Zwariować można. Tyle atrakcji.
Taras - domek z podzieloną przestrzenią. Rury do budowy wodociągów na plaży. Piłki do grania i trampolinę do skakania. Jeśli mają ochotę mogą stworzyć własną zabawę jeśli nie, może leniuchowanie nie jest złe na wakacje. Nasz świat zbyt często składa się z zadań i planów. Hamaki też mamy i trochę fajnych książek przygodowych.
......ale 12 letni Jasiu postanowił spędzić wakacje w kaczej zagrodzie oswajając kaczki, zamiast na hamaku. Też można, choć nie wiem czy jego mama Marta doprała kiedykolwiek te spodnie.
Na wszelki wypadek nie bierzcie do Glapek najlepszych ubrań. Nie bierzcie też oczekiwań, weźcie luz i relaks . Będzie fajnie.
Dlatego w Glapkach pozwalamy sobie na odrobinę niedoskonałości a w tym roku zamierzamy sobie pozwolić na jeszcze więcej. Dlaczego ? Bo łatwo się zapomina o dziecięcej zabawie o luzie i radości. Radości z niczego, z biegania po kałuży , ze śmianaia do sera, z grzebania patykiem w piasku.
Spróbujcie jeśli wychodzi nie jesteście straceni, jeśli nie szybko wracajcie do dzieciństwa. Z okazji 10 lecia Glapek nic nie naprawiamy a przeciwnie dokładamy mniej zajęć i więcej luzu.
Od pięciu lat towarzyszy nam krasnal Madżi, wziął się znikąd. Po prostu pewnego dnia jego magiczny domek pojawił się u nas na piętrze. Przez te pięć lat dzielnie nam towarzyszył wymyślając ekologiczne zadania. Budowaliśmy coś z niczego, dzielnie gromadziliśmy stare plastikowe opakowania i rolki od kabla zamienialiśmy na stoliki, stare szmatki na piłki, nasiona na warzywa w pudełkach po jogurcie, robiliśmy lalki z włosami z wełenki i głaskaliśmy dżdżownice żeby lepiej spulchniały kompost.
jest mistrzem zadań!!!